Przejdź do komentarzyBieszczadzki trakt
Tekst 40 z 40 ze zbioru: natura
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2024-11-28
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń15

dzika wolność popycha mnie w Bieszczady

w bieszczadzki trakt 

ciągnie wilka do lasu

do ciągłej wędrówki za zwierzyną

wiernego jak psa 


pokarmem są góry

świeżym chlebem pachnie wśród drzew 

bólem gdy zmęczony przez dzień 

ciągłą włóczęgą nocy

ciemność zbliża się puka do namiotu 


popycha mnie niewidzialna ręka 

we śnie ciagle widzę piękno przyrody

cieszę się gdy spotykam człowieka

który brnie 

nad bieszczadzki obraz Połoniny 


spokój w Cisnej jak żywy obraz 

na szkle malowane słowa

moc wyrazić w rozmowie ciekawej 

pozdrawiam serdecznie 

napotkanych jakbym dawno

nie widział ludzi taki dziki zadowolony 


zjem trochę odpocznę trochę odetchnę 

jutro ruszę dalej przed nieznanym 

poznam to czego nie jestem dalej pewien 

usnę pod bukiem lub sosną nie wiem 


nogi prowadźcie po ścieżkach

pośród ciszy i zieleni 

w przydrożnej kapliczce

pomodlę się o siłę pokój i chleb 

pójdę dalej by cieszyć

niebywałym pięknem krajobrazu cudem przyrody

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×