Przejdź do komentarzyJaskółki
Tekst 12 z 11 ze zbioru: Podróże w zamkniętym pokoju
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2025-02-08
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń25

Jaskółki



z dziecięcym piętnem Calineczki zawsze się dziwiłam

drobnej sylwetce jaskółki

– kiedy obraz w pierwszej chwili dopiero oko przenika–

także tamtego lata gdy przez trzy dni o piątej

ich stadko wpadało przez otwarty taras

do domu nad morzem

kilka zdumiewających okrążeń

i odwrót

teraz ziębnę w parku – iskrzą się szronu szkiełka

obok mnie Henry Moore lub tylko Knife Edge – jego wielka

z brązu uskrzydlona postać

ślizgają się po niej moje myśli o lataniu

– nie o nożu (chociaż można)


jeśli z wiekiem ludzie tracą dar zdziwienia

skąd się bierze chęć podróży póki starczy sił

i zanim balkonik dla kroków stanie się koniecznym

czy powodem jest kontekst który nas odmieni

i zręcznie wkomponuje blask

– jak korona królom topór katu Pannie Świętej kwiat –

odwróci uwagę od rwącego tętna od pustki czy zmęczenia

więc lecimy po niebie na nieswoich skrzydłach

wyrzucając w błękit dość smrodliwe gazy

bo przecież podobno każdy choć raz w życiu

powinien zobaczyć Paryż,

Rzym, Londyn, Wenecję

a potem w domu ratujemy Ziemię

segregując śmieci

nienasyceni umiemy się jednak zachwycić

opowieścią gdzie autor po pars pro toto sięga

tylko życia swojego tak nie chcemy (życie to nie księga)

nie żeby jedna rzecz zastąpiła wiele

to może być najwyżej całkiem ładne motto

przeglądamy zdjęcia czas tak leci (daremne żale)

gdy na jednym selfie w tle Gauguin

pyta dokąd idziemy – my klikamy dalej


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×