Przejdź do komentarzyŻeby nikt nie widział
Tekst 8 z 8 ze zbioru: Twórczość radosna
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2025-04-09
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń74

Słyszę, jak Twoje ubóstwo koliduje 

z pięknem pełnego istnienia. 

Czuję wystarczająco – tłamsi mnie trwoga, 

z jaką nie miałam dotąd do czynienia. 

 

Czy jasność, rozbijająca sumienie 

na łzy, zbliża się z nawrotem jutra? 

Czy nakarmisz mnie, kiedy wybije 

rozstrzygająca godzina? 

Przyjmiesz z ochotą, 

gdy zasną ostatni wędrowcy, potępieni? 

 

A może... może spłoniesz, zanim ktoś zdoła 

wskrzesić ogień? Jestem przepustką 

do raju. Jestem biletem do piekła, 

w jedną stronę – obowiązkowo 

w pierwszej klasie. 

 

Rozumiem potęgę chełpliwej radości – 

napięty jest każdy zmysł, każda myśl, milenium. 

Zanim odkryję, ocucę w sobie 

to wykradzione ziarenko, zanim naiwna 

odpowiedź dopasuje się do pytania – 

umrę w połowie słowa, 

tak, żeby nikt nie widział, nie zrozumiał. 

 

I to słowo zwrócę Tobie – pełne krasy, 

oddalone, skazane na wolność. 

Nie, nie mogę żyć tak, aby brakowało 

powietrza, żeby słońce wróciło nie w porę. 

 

Nie chcę przeglądać się w zwierciadle 

serca – pozostało dość obietnic, 

dla jakich mogłabym nazwać 

ten świat inaczej. Przyjrzyj się melancholii – 

odnajdź siebie, zapatrzonego 

w purpurę spadających gwiazd.


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×