Przejdź do komentarzyopowieść wigilijna
Tekst 9 z 255 ze zbioru: stopniowo
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2012-12-22
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2965

nie przeżyłem tego co zamierzałem  

łudząc się rzekomo cudzym światłem 

rozrzuconym przez księżyc na tafli jeziora  

 

wypatrywałem przeładowanych myślą statków 

które zabiorą próżność  

do źródła wszelkiej wiedzy 

soczystych warg  

zapewniających rozkosz 

rąk podających na tacy  

obrane ze skórki 

życie 

 

czas wygiął posrebrzył trawę 

sam pośrodku drogi 

liczę sekundy - płatki śniegu 

każdą żegnam z osobna 

tają na ustach 

otwartych 

na każdy przejaw 

zbudzonej do życia 

ciszy

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Niezwykle subtelna biel z której potrafię wykrzesać moje ulubione barwy.
© 2010-2016 by Creative Media
×