Przejdź do komentarzyNaga ideologia pięty albo średniozamożny wiersz omamów
Tekst 5 z 27 ze zbioru: Pułapka na przetrwanie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2013-02-14
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2731

Naga ideologia pięty albo średniozamożny wiersz omamów





Nie korzystać, zostawić najnowsze

wynalazki.

Wiersze nas bolą, nagie

aż do zupełnego zatracenia


Rozczytały światło w słabości, zupełnie

tak, jakby nie trafiały do nich ich samych

umowne przekonania,

jakby kreślarnia patyków po ziemi mogła zaznać

ciężaru, pokonać powierzchowny dren, matrycę

krwi, zatroskanej w krzywych piętach.

A tamte globy stępiały, zrobaczywiała

najmniejsza nawet mapa


Byłem, ponownie w mojej magmie żółtka

byłem ; jedno, wielkie zimno

( zapadły się wszystkie, boskie żarówki )

powyłapywałem wychłodniałe groby

tylko do mojej próżni,

musnąłem kolejny, pełny puchar, tak, jakby

szczytował, górował, wchodził w braterskie układy

ze studium mojego żołądka.

Z jajka wszak nie tylko rodzą sie gady czy ptaki


Unieś wraz ze mną ten rozdeptany przypadek, dniem

narodzin mlaśnij, lecz cicho

( w kącie czai się przyszłość ) chwilowo,

wręcz absurdalnie chwilowo, przypadek

aż do znudzenia szczęśliwy noszeniem

różowego szkiełka


Zdefiniować niezaradnie, po szczeblu

rozmowy, której suche ostrze tuż pod nagą stopą,

zdefiniować ostrze trawy, każdy jej podniebny sztylet


Niepomny byłem prośby, co z garści zapamiętałej

niczym morderstwo z premedytacją, niczym omamy

nad nagą ideologią piety


Ja, gad.


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×