Przejdź do komentarzyZjawa nad lasem
Tekst 7 z 7 ze zbioru: Po przemianie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2013-05-19
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2271

Nad lasem wieczornym, stygnącym lasem,

unosi, pachnieje, powietrze ugina,

rosy dotykiem i liści drzew sina -

zjawa – co dymem z ogniska jest czasem.


Oblizuje pnie z coraz strony innej,

mało bacząc dnu leśnego przestworu,

zatraceniu legła wbrew chichotu z dołu,

dusząc dlań, mącąc oczy im bezsilne.


Radują się w dole, mimo góry – stale,

tym, co czyni tamta – wcale przejmują.

Dzban z kielichem, bęc – dudni zatwardziale,

objęli się czule wespół gwarując.


Znad ognia języków uleciały skry,

zapomną się, mogą – dotyk im tak miły.

Każdym poruszeniem zjawę osłabiły,

z uciętym ogonem wtopiły we mgły.


Dobita uleci do rana wygaśnie.

Uśnięci wśród liści zapadną opaśnie.

Bez siebie nie mogąc, nie mogąc tak być.

Dla siebie nie pragnąć, inaczej tak żyć.


  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Zatrzymuje. Kłaniam się.
© 2010-2016 by Creative Media
×