Tekst 26 z 28 ze zbioru: Errata dla niepiśmiennych
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2013-06-05 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2648 |
Cień pod rytmiczną klepsydrą
synowi Marcinowi
Pora wykrzesać cień, synu –
pora już,
bo bielszy on od ściany pod przestrzenią,
odmierzony klepsydrą z czasem i tartanem powietrza.
Pora wić własne gniazda przed pełną widownią –
nie martwić się już o muzealne formy
do wyciskania znaczeń.
Za dużo nam czasu na czas,
zbyt wiele ulotnych mitów
na temat pierworodnych.
Stworzenie Ciebie nie było tak trudne –
wystarczyły chęci i odpowiednie ciśnienie.
Pora, najwyższa już, zabłysnąć,
wymazać niesforne odruchy mięśni,
zbudować światło i wyburzyć oczekiwania.
Na zawsze zamieszkać
w szklanej bańce klepsydry
mego serca.
Wierz jej –
zna każdy Twój rytm.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Piękne, dobrane słowo o tym co tak dojrzale prawdziwe.
Piekny wiersz, z uszanowaniem.
oceny: bezbłędne / znakomite
a w wielu polskich domach proces ten nigdy się nie kończy,
to co się dziwić, że takie dziecko potrafi jedynie kupy walić.
Wychowanie nie jest hodowlą, a codziennym stawianiem coraz trudniejszych wymagań
Pora wykrzesać cień, synu...
Pora wić własne gniazda...
Pora najwyższa zabłysnąć...
wymazać... wyburzyć...
(patrz sekwencja pretensji do wąsatego dziecka w pampersach)
kompromitują nie syna, lecz r o d z i c a.
Wbrew temu, co tutaj czytamy, stworzenie dziecka wcale nie jest dziecinnie proste; jak zbudowanie piramidy - wymaga codziennych rosnących ofiar zgodnie z matematycznym paradygmatem ciągu:
Małe dzieci - wielki kłopot,
Duże dzieci - wielki kłopot³