Autor | |
Gatunek | proza poetycka |
Forma | proza |
Data dodania | 2013-09-04 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2305 |
Pssst… czujesz to? Ten zalewający czoło zimny pot zwątpienia? To feromon dla anioła śmierci. Wyraźny sygnał zezwolenia na bezlitosny gwałt duszy. Tutaj dzień po dniu odbywa się kara. Cykliczna, dokładnie przygotowana, zupełnie bezkrwawa wycieczka przez salę tortur. Samotny marsz bez końca przez aulę szyderczych nieumarłych wspomnień. Spacer wyklętego, skazanego na wsłuchiwanie się we własny oddech. Czy wiesz, że liczenie kroków to kara sama w sobie? Nie jest ona jednakże tą najgorszą. Najgorsze co zawitało w tę hermetyczną zdawałoby się krainę to podrzucona przez kogoś nadzieja. Plotka, że można stąd uciec. Ktokolwiek wrzucił w tę otchłań to plugawe ziarno chyba nie zdawał sobie sprawy, iż gleba tutaj należy do najbardziej urodzajnych. Latami użyźniana zepsutą duszą i przeorana łamanymi w bólu kośćmi, wchłonie każde kłamstwo i wyda jego kwaśne owoce. Czy ty nadal mnie słuchasz…? Hej, pssst… nie trzęś się tak. Ty wiesz, że jutro też tutaj będziemy. Śpij zatem spokojnie, bo w sumie kwestią interpretacji jest, czy jutrzejsze „pssst” będzie prośbą o dialog z pogrążoną w ciszy duszą, czy też odgłosem kolejnej otwieranej butelki. W zasadzie, kto by się przejmował?
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
oceny: bezbłędne / znakomite