Przejdź do komentarzyDZIEWIĄTY
Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2013-09-05
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3039

Moja propozycja na oklepany temat pór roku.

Nie było łatwo! 




DZIEWIĄTY


ten po sierpniu objuczony tornistrami

wyprowadza zasiedziałe podręczniki

porządkuje wakacyjne uniesienia

wciska młodzież w kolorowe pojemniki


liczy żniwo pali lampki na mogiłach

bez pośpiechu wkracza dumny do spichlerzy

rozsypuje najmodniejsze kapelusze

w zagajnikach bo tak przecież się należy


zrzuca mundur podniszczone oficerki

czas na pajdę razowego z zalewajką

degustację tradycyjnej przepalanki

co się wierci niecierpliwie pod kufajką


  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Mój wrzesień, którego przez tę cholerną, komunistyczną budę tak nie znosiłam.
A przecież to bardzo, bardzo piękny miesiąc :)
© 2010-2016 by Creative Media
×