Tekst 58 z 62 ze zbioru: Kobieta
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2015-03-15 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3867 |
Ojca ręce
z nich prawa
matczynie kobieca
gładzi mnie po włosach
pieszczotą ślepca
Lecz dłoń lewa
ciepła i sękata
jak sosnowa gałąź
łzy moje żywiczne
słonecznym promieniem ociera -
Tatuniu - wróciłam
spoza bezpiecznej
odległości tam jeszcze
jeden krok -
zaraz otchłań
I nigdzie już sobie nie pójdę
ani Cię nie opuszczę
bo cóż Ty mój Ojcze
i Boże
beze mnie poczniesz?
25.02.2013
Inspiracja: Rembrandt van Rijn `Powrót marnotrawnego syna` [Łk 15, 11-32]
oceny: bezbłędne / znakomite
Końcowe wersy - zaskakują.
Ale ostatnia strofa jest chyba ironią ?
Oczywiście poza wierszem :-)))
Bardzo serdecznie :-)))
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bardzo dobre / dobre
ani Cię nie opuszczę
bo cóż Ty mój Ojcze
i Boże
beze mnie poczniesz? " uwazam , ze ta strofa jest swietna...
Serdecznie pozdrawiam.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite