Autor | |
Gatunek | filozofia |
Forma | proza |
Data dodania | 2016-01-23 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2566 |
Poszła Zosia do koscioła,wystrojona jak bombka na choince w czerwone lakierki,spódniczkę do kolan,i w białą bluzkę z kołnierzykiem.Mama kazała jej sie wyspowiadać,więc Zosia pomyślała,że gdyby nie to,że powiedziała na Elkę,że zaklęła to nie ma o czym mówić,no i przypomniało jej się,że Piotrek też klął i że Ewka okłamała razem z nią babcię,i zamiast do kościoła poszła do lasu,pozbierać sobie poziomki.
A to wszystko było prawdą,tylko,że Zosia zastanawiała się dlaczego babka klnie,dziedek kłamie,że nie pali,a pali,a ksiądz spotyka się z gosposia,ale wszyscy we wsi wiedzą,że to ukrywa.No i Zosia myślala,co to da księdzu na plebanii,że będzie wiedział,że ona czasem kłamie,jak on sam kłamie.
Zosia powiedziała do Ewki,że jak się zna na sumie,to niech jej i wszystkim wyjaśni,co to za suma,że wszyscy kłamia a ona musi iść do tej spowiedzi i mówić prawdę księdzu,który i tak nic nie powie mamie.
Bo jak się dowie,że nie odrobiła zadania,to dostanie karę,a tak to wszyscy jej unikna.Ewka powiedziała,że Zosia ma rację,bo nie da się wszystkiego mówić,bo jak kiedys powiedziała dziadkowi,że ma brzydkie wasy i jest gruby,to wszyscy,ale to wszyscy z całej rodziny na nią nakrzyczeli,że jest niewychowana-a ona powiedziała prawdę-ten dziedek waży prawie 100 kilogramów i ma wasy,na których czasem okruszki mu sie zbierają,aż się niedobrze robi.
No więc siedzą Ewka,Zosia,Elk i Piotrek w ławce i się zastanawiają-powiedzieć prawdę czy nie.
No i nadeszła kolej Zosia
Uklękła i ze strachu nie nie powiedziała,oprócztegoże chyba Piotrkowi się coś brzydko powiedziało,a ona coś zapomniała do szkoły i to była cała spowiedź.
Ksiądz ja rozgrzeszył,tylko Zosia nie wiedziała z czego i cała czerwona poszła pod ołtarz,tam wyznając grzechy Matce boskiej,która jej zdaniem się dobrze orientowała również w grzechach samego księdza,który był chudy jak patyk.
oceny: bezbłędne / znakomite