Tekst 40 z 117 ze zbioru: Wierszyki
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-02-21 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2052 |

Pocałunki,jak czerwone maliny
oddechem nęcą.
Niedzielne dziewczyny,
biodrami kręcą.
Idą ulicą miast,
o szczęściu odważnie marzą.
I pośród spadających gwiazd,
nigdy się nie skarżą.
Patrzą na słońce
wysoko podniesionym czołem.
A kiedy jest gorąco,
odsłaniają łydki gołe.
Mijają po drodze
brzydką płeć.
I rozmyślają, jak kwiaty
czy wypada pachnieć.
oceny: bezbłędne / znakomite
Nie stawiam ocen, gdyż znikłoby trochę gwiazdek, a ich komplet ładnie wygląda.
oceny: bezbłędne / znakomite
Ps. W przedostatniej strofie w drugim wersie dodałabym przyimek "z", żeby utarte w powszechnej świadomości wyrażenie "z wysoko podniesionym czołem" wybrzmiało w całej swej kobiecej chwale :)
Infantylność też może być piękna i pachnieć stokrotką bosą...
Pozdrawiam... :)