Tekst 57 z 213 ze zbioru: międzyczas
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2017-06-23 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2416 |
Jak kochają prawdziwe poetki,
kiedy brakuje prostego słowa
i wiersz nie przychodzi na pomoc?
A może to tylko kobiety
jak radio Poemat z magicznym okiem...
niespokojne szumy i więcej basów -
na sopran jeszcze trzeba poczekać.
Gdzie stopa, gdzie zestrój i człon wersowy?
Rytm jednak nieregularny,
w półszepcie synegdocha
przyspiesza moja-twoja.
Ekwiwalencja zbliżenia
czy tylko zwykły mozoł?
A jak potem stygną powoli
w lemoniadowej trawie milczenia,
gdy nie chcą otworzyć oczu,
i światłem wiersza nie spłoszyć?
Spierzchnięte słowa na ustach,
wychodzą całym zdaniem
i kropka się tylko błąka
od całkiem innego wiersza.
https://youtu.be/oHXlBuOq7Iw
oceny: bardzo dobre / dobre
oceny: bezbłędne / znakomite
Nie rozwikłasz zagadki, grzebiąc się w domysłach wyłącznie na poziomie teorii.
Temat na wagę kultowego "słoń - a sprawa polska"
to zabawa w stogu siana
z igłą/Igłą
na spalonym
/kiedy zamiast miłości w pakiecie otrzymują jedynie "róbta se, co chceta" - a o takim tylko damsko-męskim stosunku tu mowa /
wszystkie sikorki ćwierkają o tym jak te wróbelki.
Prosty patent komercyjny:
ile włożysz - tyle wyjmiesz