Przejdź do komentarzyPan K. - część 1
Tekst 1 z 3 ze zbioru: Pan K.
Autor
Gatuneksensacja / kryminał
Formaproza
Data dodania2017-07-29
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1687

Dizzy szedł przed siebie, po lewej miał drewniany płot, a po prawej tłum ludzi, wrzeszczących i obrzucających się wyzwiskami. Tłoczyli się, nie mogąc przekroczyć pewnej granicy. Po niebie przetaczały się chmury barwy ołowiu. Na płocie wisiały plakaty z zapowiedziami koncertów i imprez, ale na większości z nich widniała twarz Dizzy’ego, poszukiwanego przez policję.

- To niemożliwe – pomyślał i się obudził, na swoim łóżku we własnych czterech ścianach.

Wstał i wyjrzał przez okno. Zobaczył odchodzącego spod drzwi jego kamienicy człowieka, ubranego w brązowy płaszcz. Na głowie miał kapelusz, więc nie dało się zobaczyć twarzy.

- Co to za gość? – Dizzy zapytał sam siebie.

- Zostawił ci przesyłkę pod drzwiami – odpowiedział mu głos za nim. Dizzy odwrócił się. Jego dziewczyna, Rose, stała w drzwiach.

- Co ty tu robisz?

- Następnym razem zamknij drzwi. Spałam na zewnątrz, bo mnie nie zaprosiłeś.

- Teraz też cię nie zapraszałem. Dobra, wchodź. Co tam masz?

Rose podała mu paczkę. Odpakował ją, ale nie znalazł tam nic wartego uwagi. Święty Mikołaj się nie postarał. Przysłał mu tylko stary zeszyt.

- Fetysz bibliofila.

- Pokaż.

Rose zerknęła do wnętrza zeszytu i zaczęła czytać. Skoroszyt był cały zapisany koślawym pismem.

- To mi wygląda na czyjś pamiętnik.

- Serio? Gość wylewa mi swoje żale na wycieraczkę?

- Ludzie lubią się zwierzać.

- A tak konkretnie, co tam jest?

- Facet przedstawia się jako Pan K. Hmmm… Opisuje, co po kolei robi, cały swój dzień.

- Pięknie. Zaraz to spalę. Nie mam ochoty poznawać czyichś perwersyjnych wyznań.

Rose odsunęła się i nie oddała Dizzy’emu zeszytu. Nadal czytała, jakby to była jakaś powieść przygodowa.

- Czekaj. Ten facet chyba nie lubi punków. Nazywa ich dość wulgarnie. Hmmm… Chyba wiem, czemu ci to podrzucił.

- Tak?

- On ci grozi.


*******


Policjant o imieniu Frank wpatrywał się w kartkę papieru. Otrzymał rozkazy i teraz musiał je wypełnić.

- W końcu pobrudzę sobie ręce – pomyślał.

- Wpuśćcie tego z różowymi włosami – rzucił do jednego z kolegów.

Do pomieszczenia wszedł punk i zasiadł naprzeciwko Franka.

- Super. Twoje przezwisko to Dizzy?

- Tak. Czemu tu jestem?

- Che, che. On pyta, czemu tu jest? Zabawne. Bo twoja dziewczyna doniosła nam, że dostałeś jakiś pamiętnik od nieznanego faceta. No i jesteś punkiem, więc znajdujesz się w grupie ryzyka.

- Nie rozumiem.

- To coś ci wytłumaczę. Normalnie to mielibyśmy w dupie takie zgłoszenie, ale podobną sprawą już się niedawno zajmowaliśmy. Pewien gość podrzuca swoje wypociny pisarskie, powiedzmy pamiętniki, ludziom twego pokroju, a następnie w ciągu kilku dni ci goście znikają. Schemat się powtarza, dlatego tym razem chyba musimy przydzielić ci eskortę. Co nie, panowie?

Pozostali gliniarze odpowiedzieli śmiechem. Frank przyjrzał się swoim paznokciom.

- Macie podejrzenia, kto to może być? – zapytał Dizzy.

- Ktoś, kto bardzo nie lubi punków. Na razie niewiele mamy, jak widzisz.

- Rzeczywiście.

- Twoja sprawa powinna przynieść pewne odpowiedzi. Tym razem zepniemy poślady i będziemy cię obserwować.

A ty oczywiście musisz robić wszystko, żeby zabójca cię zaatakował. Che, che. Chcemy go dopaść na gorącym uczynku.

- Pan żartuje?

- Na twoim miejscu po prostu bym uważał. Nie, panowie?

- Tak, tak – potwierdzili zgodnie pozostali.

- Phil zbierze od ciebie zeznania. Twoja koleżaneczka już nam opowiedziała, co widziała. Tak tylko wspomnę, że możesz spodziewać się kogoś od nas kręcącego się w pobliżu. No, wyprowadźcie świadka.

Gliniarze zabrali Dizzy’ego, a Frank, pomimo dobrego humoru, wiedział, że za chwilę będzie musiał stać się obrońcą uciśnionych i zapolować na zabójcę.


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Fajowo, że różowopióry punk Dizzy ma tak oddaną, śpiącą na zewnątrz Rose - i tak dociekliwego za frico Franka! Już się śmieję do rozpuku i bez trzymanki :)
avatar
Zaczyna się niezła historia...zaraz zaczynam czytać następną część. Zapraszam do przeczytania mojego pierwszego opowiadania.
© 2010-2016 by Creative Media
×