Tekst 3 z 14 ze zbioru: SONETY
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-12-08 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2136 |

Symfonia Tartaru
3. Adagio
Nimb głębszy, gęściej przyszłe snują się koszmary;
Gdy od zmysłów odchodzę grozę przeżywając,
potykam się o ciemność, więc czekam pełzając.
Na to, co nieuchronne, na inne wymiary.
Świst! Świst! Szepcze batuta i znaczy nutami.
Przykleja się cudownie, by odskoczyć nagle,
od zdumionych pośladków, nabrać siły w żagle.
By zadeptać jestestwa Tartaru śladami.
Moja chuć, jęków gamę pożera z rozkoszą.
Wzdyma się wyobraźnia, jak potwór bagienny.
Każdy kolejny skowyt od świata oddala.
Coraz bardziej zuchwale nuty się panoszą.
Wiem już, żem osądzony, a mój los znamienny.
Nie masz dokąd uciekać, gdy Tartar zniewala.
Żegluga
oceny: bezbłędne / znakomite
Groza, groza! Ale i śmiech - bo jak się nie roześmiać a "zdumione pośladki"? A wiatr w żagle nabiera nie okręt, tylko batuta.
To czysta perwersja. Jaka chuć!
Bardzo trafnie: "wzdyma się wyobraźnia jak potwór bagienny".
A teraz jak zwykle o przecinku: batuta odskakuje od zdumionych pośladków bez przecinka. Zbędny też między "chuć" i "jęków". I wydaje mi się zbędny przed porównaniem wyobraźni do potwora bagiennego, bo nie wprowadzasz zdania podrzędnego, a jest to jedynie proste porównanie.
Niezwykły ten sonet. Spoza normalnego świata i normalnych doznań.
Auroro, ja wam dam erotyzm, heh. Z najniższej półki, z pieczary, z mroku, z otchłani. Chyba, że mnie się skończy piekielne natchnienie:-(.
Dziękuję i pozdrawiam.
oceny: bezbłędne / znakomite
Czekam na finał.