Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-03-11 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1457 |
BOŻE ODTAJANIE
świat się wybudza rozplątuję rzęsy
kołysze senność letargiem leniucha
jeszcze się słońce do księżyca łasi
a mnie unosi niebiańska otucha
zmieniam horyzont zeruję soczewki
chętniej się stopy witają z parkietem
porywam koty bamboszowym filcem
opuszczam jędrność nocy piruetem
wdycham pobożność alpejskich przyjaciół
kawa już dawno pożegnała szafki
nie ma zalotnych kalorii na cukrze
tak jadłospisu znikają przydawki
woda się pluszcze zraszając policzki
każdy ma zdrowia inne ideały
wsiąka w trzewiki tygodniowy balast
sprzedam go ziemi bowiem obolały
żółć się rozpływa w cudeńkach przyrody
na misia z wiosną chociaż jeszcze blada
wymiatam sople rozbawiony ciepłem
nieporadności sennego owada
oceny: bezbłędne / znakomite