Tekst 7 z 50 ze zbioru: Estuarium
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-04-05 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1361 |
nie było dla niego świętości,
poza jedną, jedyną fotką - otulina - wonna
i nieśmiertelna, którą należy traktować
jak talizman
mimo, że nie ogrzewa dłoni w dłoniach,
pozostaje w jego umyśle - istota piękna,
jakby nie z tego świata. błąka się
nie stając się obca. mimo
że w krajobrazie powstały zgliszcza,
widok nie powinien być przykry,
bo na dachu wygrzewa się kot
patrzy i mruczy w cudzej przestrzeni
ociepla ciepło z ciepła
rodzi się nowa pieśń
a stara nie milknie.
w nim śpiewa wciąż śpiewa i płacze.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
(patrz data publikacji)
wieszczy wiersz o przeżywaniu stanu bezpowrotnej utraty, porównywalnej ze zniszczeniami jak po trzęsieniu ziemi o magnitudzie 12 stopni /w skali Richtera/. Enigmatyczny "on" - to wszyscy my.
To, że kot wygrzewający się na dachu /nie mój kot/ cudem ocalał i przeżyłem "ja", nie zmienia faktu, że poza fotką na amen wyrytą w twojej /naszej/ pamięci
NIE MAMY JUŻ NIC