Tekst 136 z 213 ze zbioru: międzyczas
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-05-28 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1526 |
Przecież zawsze nam chodziło o miłość,
nawet wtedy, kiedy Paryż wydawał
się dalej, niż podróż orient-ekspresem.
Pamiętasz biały twarożek
z syropem malinowym
w Le Procope?
I butelka białego wina, którą wypiliśmy
w milczeniu patrząc tylko na siebie?
Nie zostało już po mnie nic.
Może tylko słowa, które
nie dają ci spokoju
i wiersze, jakby na okoliczność,
że było jednak warto
odnaleźć siebie właśnie tam,
gdzie każdy dzień wstawał dla nas,
a zamiast śniadania
przynosiłem cię do łóżka,
jakby to było jedyne miejsce na ziemi,
gdzie miłość nie pozwoli
się nigdy zapomnieć.
https://youtu.be/BEbWOuuAVLg
oceny: bezbłędne / znakomite
/którą najwyraźniej oferta *twarożek z sokiem malinowym "U Prokopa"* na kolana nie powaliła, choćby to wszystko działo się w tak słynnym mieście kochanków jak Paryż/
zamiast śniadania /??/
przynosiłem cię do łóżka
(patrz ostatnie wersy)
więc rozumiemy poniekąd wymowną, pełną konsternacji ciszę, jaka zapanowała nad tą jakżeż skąpą męską miłością - i wierszem