Przejdź do komentarzyidź szyć buty panie Darwin
Tekst 12 z 81 ze zbioru: Zachód
Autor
Gatunekobyczajowe
Formawiersz biały
Data dodania2018-06-21
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1783

ciekawe co jeszcze strawić przyjdzie

/pomyślał ogień w kominku/

zdjęcia

jakiś list i suchy kwiatek

parę wierszy machniętych jesienną nocą


ciekawe co jeszcze przyjdzie strawić

/dumał ściskający żołądek/

ten kamień wypełniający wnętrze

jest myślą

o efekcie cieplarnianym

wojnach i głodzie

/w końcu o czym ma myśleć/

i zapachu twojego potu

na wygrzanym słońcem ramieniu


co jeszcze strawię

/mózg zadaje ciągle to pytanie/

stare wspomnienia i nowe zakochania

robaki

zardzewiałe połączenia synaptyczne

wytrawiając świeżą płytkę pamięci


i wyszło pochyło

cała ewolucja osobista

łańcuch pokarmowy

okazał się trawieniem

silniejszego


  Spis treści zbioru
Komentarze (8)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Świetny!

... ale brakuje mi Twojej prozy, Puszczyku :)
avatar
Coś podrzucimy.
Niech się szarańcza zleci.:)
avatar
Bardzo ładny i niezwykle emocjonalny wiersz. Razi mnie jednak niezwykły wysyp ukośników. Co one tam robią? Gdyby to były nawiasy to i owszem. Ukośniki na pewno nie, ich rola jest zupełnie o=inna.
avatar
Malowniczo z tym ogniem w kominku, dalej już fizjologicznie, ale podoba mi się taki dystans.
PS.
Mnie też nie podobają się ukośniki, odwracają uwagę od pozostałego tekstu. Wolę nawiasy. Ale widocznie tak już musi być.
avatar
Zamiast "inna" wpisało mi się "o=inna". Dość często samoczynnie wskakuje mi znak równości z jakąś literą.
Natomiast ukośniki stosujemy w sformułowaniach typu:

Czy Pan/Pani popiera tzw. dobrą zmianę?
avatar
"Szyć komuś buty" (patrz tytuł wiersza) w polskiej frazeologii - to temu komuś szkodzić i "robić mu pod górkę", a zwrot familiarny "panie Darwin" (vide ten sam tytuł dalej) z samonarzucającym się odgórnym tym poklepywaniem go po ramieniu wyraża nasz lekce sobie ważący doń stosunek o takiej mniej więcej treści werbalnej: panie Darwin, my wiemy lepiej. Nie znamy się wcale na biologii (anatomii, morfologii, fizjologii, genetyce, paleozoologii, botanice, ontogenezie etc.etc.), gapy nie odróżnimy od wróbla czy zięby (a już od zięby Darwina zapomnij), ale - wiemy LEPIEJ na bank!

Zajęci głównie wszystkiego trawieniem (w kilku wariantach ponawiane pytanie "ciekawe co jeszcze strawić przyjdzie/przyjdzie strawić", "co jeszcze strawię") jak te przeżuwacze - jednak - zawsze wiemy LEPIEJ!

Powiedzonko "tłumaczyć krowie na rowie" nie wzięło się z sufitu
avatar
Rzadki przykład liryki filozoficznej opartej na grze wielu znaczeń jednego pojęcia

/tutaj staropolskiego bezokolicznika "trawić":

ogień trawi, trawi żołądek, mózg trawi, rdza trawi, wytrawne wino wspomagające trawienie, czas marno-trawić, niestrawność itd., itd./

Wierszowanie - to nie tylko bujanie w obłokach. To także narzędzie eksploracji świata, badania, porządkowania i poznawania otaczającej nas rzeczywistości

/tutaj także językowej - a język przecież jest formą świadomości i myślenia; co masz na języku - to masz w głowie... i odwrotnie/
avatar
wyszło pochyło
cała ewolucja osobista
łańcuch pokarmowy
okazał się trawieniem
silniejszego

(vide końcowa pointa)

Krwawa dyktatura silniejszego /także silniejszego w sensie sprawowania władzy/ jest tak stara jak Darwinowski świat
© 2010-2016 by Creative Media
×