Tekst 196 z 255 ze zbioru: Czarcie kopyto
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-07-28 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1900 |
Piejo kury piejo;
nie widać koguta!
Może poszedł w krzaki
i robi na drutach!
Piejo kury piejo;
nie widać koguta!
Może dorwał kota
i wali go w butach!
Piejo kury piejo;
nie widać koguta!
Może go w kolano
strzeliła szpicruta!
Piejo kury piejo;
nie widać koguta!
Może się wystrzelał
i zwiotczał mu kutas!
Piejo kury piejo;
nie widać koguta!
Może pod Smoleńskiem
szuka w trawie gluta?
Ale napiszę tylko:
"Tego się nie tańczy"!
Stawiasz pytanie zamknięte, ograniczające możliwość odpowiedzi wolnej od narzuconych opcji.
Chcesz wolności SŁOWA - najpierw daj wolność do samodzielnego MYŚLENIA innym.
I nie stosuj "ataku at personam" pt. "gruszki racja", bo takie myki nie działają na gruszki.
oceny: bardzo dobre / znakomite
oceny: bezbłędne / dobre
Uwaga, zmieniam ostatnie, haniebne wersy ze Smoleńskiem na:
"Może pod Brukselą
obcą kurę dmucha?"
Poza tym, więcej emocji wzbudza tęcza.
Interesująco, choć Smoleńsk bym jednak ominęła. (Tylko albo aż pietyzm.)
Do Brukseli nic nie mam, pewnie tam niejeden kogut niejedną kurę dmucha i dobrze. O zaletach takich działań chyba nie muszę pisać. :)
JUż...
Prowokacyjnie i śmiesznie ( tak odbieram ten wiersz). Dotknąłeś nie ładnie rzeczy które, dla innych są świętością i mają prawo do odmiennego zdania czy opinii.
za odwagę - trza się przyzwyczaić,że każdy z nas jest indywidualistą z silną osobowością i tarcia zawsze będą.:) I jestem takiego samego zdania jak Aurora,że gdybysmy usiedli przy lampce wina ew. innych trunków, burzliwa i rozwijająca rozmowa trwała by samego rana:)
Bosz...ale się rozgadałam :P:P
Legion wie, co pisze i o czym pisze. Z każdego słowa można Legiona rozliczać, ale on to wszystko pisze tylko po to, żeby zwrócić ludzkie oczy na logikę. Ponieważ tylko logika ma sens.
Natomiast, co do wspólnych spotkań przy kawie i wadowickich kremówkach, czy też litrze samogonu, Legion nie ma z tym żadnego problemu, ponieważ jest mnie wielu. Mam pełną świadomość tego, że to ja, muszę się dostosować do towarzystwa, a nie na odwrót. Równie dobrze mogę odbyć spotkanie w chlewie przy widłach, jak i w prezydenckim pałacu. Mój Boże, ile ja, gnoju, widłami nie przewaliłem... Dosłownie! A i w pałacach też bywałem, oczywiście uprzednio pozbywszy się słomy. Nie mam z tym żadnego problemu. Coraz rzadziej też zdarza się, że mi się znudzi gorset z konwenansów, co skutkuje trzodą. Doszedłem do wniosku, że przy takiej różnorodności ludzkiej nie sposób być sobą, dlatego jest mnie wielu. Wbrew temu, co można czasem wnioskować z mojego pisania, ja, ludzi kocham, a niektórych w najgorszym razie toleruję.
Ale mniejsza z tym. Co do Smoleńska w tym wierszu, to on zwyczajnie nie pasuje, przy osiemnastu zwrotkach człowiek się śmieje jak w komedii, a ty go łup! obrazem, co to aż się niedobrze robi. Na tym polega ten dysonans.
Jak będziesz pisać o tym glucie w innym tekście, który będzie utrzymany w odpowiednim klimacie, to nie będzie reakcji szoku czy niesmaku. Chociaż z drugiej strony najlepiej zapamiętuje się właśnie coś takiego mocnego. Tylko co mi dadzą te dwa wersy? Nic. Poglądy mam swoje, twoje znam, historie o Smoleńsku czytało się do przesytu.
Legionie, chyba pamiętasz, że od dawna jesteśmy umówieni na spotkanie przy jednej, a nawet przy dwóch krowach.
Pozdrawiam.
Jest czas picia wina, jest czas demonstracji,
lodów, zgody, żartów lub kompromitacji.
A, tak mi się bez sensu nagle ułożyło. Chyba jakiś diabeł mi szepnął do ucha. :)
oceny: bezbłędne / znakomite
Powtarzana jak odwieczny zły refren fraza /w tłumaczeniu na nasze/ PIEJĄ KURY, PIEJĄ, NIE MAJĄ KOGUTA!
Tym wszystkim, którzy wieś znają jedynie z obrazów Chełmońskiego, wyjaśniam, że kury - to nieloty
takie ptaki, co w kurniku składają dokładnie te same jajka, jakie potem kupujesz w sklepie.
Jeśli te nieloty,
zamiast gdakać "kooo-ko-ko!"
p i e j ą /czyli robią to, co kogut/,
to wchodzimy w stare dobre buty i w stary gorący temat pt.
Kobiety na traktory!
Źle się dzieje - i źle będzie się działo - tam, gdzie NIE MA mężczyzn /bo są na zmywakach w Londynie/.
T a k i e jest przesłanie tego mrocznego wiersza.
Strofa ze Smoleńskiem AD 2010 jest tu zarazem przysłowiowym gwoździem do całej tej trumny, gdzie babki robią za facetów - i czytelnym ostrzeżeniem, że
ŹLE TO SIĘ SKOŃCZY!
Taneczne rytmy przywołują tutaj inną jeszcze kultową scenę na naszej rodzimej niwie:
Wyspiańskiego "Taniec chochołów".
Albo się czegoś od wielkich Wielkich uczymy,
albo umarł w butach
Jej funkcja jest fundamentalna:
jako Odbiorca masz nie tylko widzieć, ale przede wszystkim
UJRZEĆ!
Zobacz, co się wyprawia w świecie, w którym KOBIETY WALCZĄ NA FRONCIE!