Tekst 58 z 133 ze zbioru: Oczko, misie, puszcza
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2018-11-25 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1564 |
Z przyczajki seri(o)ą
Para Noja się ukryła we Wrocławiu,
bo ją bardzo trwożył facet z pękiem szczawiu.
- Szczawianami chce mnie otruć.
Na odtrutkę ziarna kopru
zażywała i gazami(!)... miast ołowiu.
Limeryk w stanie... cywilnym
Zakompleksiona mężatka z Krakowa
singielki jadem wytruć chciała w słowach.
Tak się bała o chłopa,
że któraś go omota.
Cóż, nie dziwota, gdy tak jest `morowa`.
Na wzór cnót
Na kazalnicę weszła baba w Rzeszowie.
Ktoś ją zapytał: - Co ty, babo, nie powiesz?!
A ona, niczym `dobrodziej`,
lałaby wszystkie po mordzie!
- Bo cnoty wszelkie są tylko w mej osobie!!!
oceny: bezbłędne / znakomite
:p
P.S. A ta "morowa" to, rozumiem, alegoria tyfusu [plamistego]?
Pozdrawiam :)