Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2019-02-28 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1748 |
*Dialog o śpiewaniu*
Pewnego razu Fiodor Szaliapin *) jechał dorożką po wielomilionowej Moskwie.
- A ty, panie, czym się zajmujesz? - zagaił rozmowę woźnica.
- Ano, śpiewam.
- Nie o to mi chodzi. Pytam, jaką masz, panie, robotę. Śpiewać - to my wszyscy śpiewamy. I ja zaśpiewam, jak zrobi się nudno. Ja pytam - co ty, panie, robisz?
.................................................
*) Fiodor Szaliapin (1873 - 1938), najwybitniejszy bas przełomu XIX - XX w.
*Prośba śpiewaka*
W trakcie jednego z licznych tournee Szaliapina przyszedł któregoś razu do niego do hotelu znany krytyk muzyczny. W apartamencie przyjął go przyjaciel naszego znakomitego śpiewaka.
- Fiodor Iwanowić w tej chwili jest zajęty. Na wszelkie pana pytania mogę odpowiedzieć ja.
- Jakie są najbliższe plany Mistrza na przyszłość?
- Jedziemy do Mediolanu, gdzie zaśpiewamy w Teatro alla Scala, potem w Londynie damy koncert na cześć angielskiego króla, później...
- Wszystko wspaniale, Piotrze, - zagrzmiał z sąsiedniego pokoju potężny bas Szaliapina. - Nie zapomnij tylko zabrać mnie ze sobą!
*Złote gardło*
Po przyjeździe na występy do USA Szaliapin musiał jak wszyscy przejść przez kontrolę celną. W długiej kolejce do urzędnika, przeglądającego bagaże, jeden z pasażerów go rozpoznał.
- To ten Szaliapin! - zawołał. - On ma złote gardło!
Usłyszawszy to, celnik natychmiast zarządził przeprowadzenie zdjęcia rentgenowskiego.
*Przyjemne z pożytecznym*
Do Szaliapina, wychodzącego po spektaklu z foyer Teatru Opery w Kopenhadze, przez tłumy przedzierała się jakaś dama:
- Pan Szaliapin? Jestem baronessa Untergu En. Proszę, byś pan jak najgłośniej wezwał mojego szofera Karola.