Przejdź do komentarzyDEMOKRATYCZNE PRZYPIEKANIE
Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2019-07-04
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1143



DEMOKRATYCZNE PRZYPIEKANIE


płot się zapocił siwą brodę skubie

alkoholowo pojękuje skala

cień się w karzełki rozproszył i dyszy

równik uparcie okupuje taras


szukam schronienia golizna nie chłodzi

sól się wysala na spragnione wszystko

chlipię - litrami zatapiam krwioobieg

skóry niestety nie da się wycisnąć


wszelkie stworzenie wyczekuje grzmotów

zlituj się Piotrze prześlij trzódkę chmurek

niech się ubłocą czyściochy w obórkach

wróblowe strachy i z nadwagą szczurek



  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Po czterech latach odwiedziłem ojczyznę. Nieźle mi przypiekła :)
avatar
Doskonale Ci dopiekło w Polsce Martinie:) Lubię Twój niepowtarzalny i rozpoznawalny styl :) Serdeczności z przyjemnie ciepłej Anglii :)
© 2010-2016 by Creative Media
×