Brenda krzątała się po kuchni, parzyła dla nich kawę.

Za tydzień organizowany jest jak co roku Jarmark Bożonarodzeniowy.

Naprawdę? To cudownie. Pamiętam za moich czasów organizowało się takie festyny. Nie sądziłam, że miasteczko nadal podtrzymuje te tradycję. Świat tak szybko się zmienia, próbuje wpleść w życie różne nowości, a tu patrz. Jarmark Bożonarodzeniowy. Bardzo ucieszyłaś mnie tą informacją.

Tak podejrzewałam, że to ciebie rozpromieni. A jak myślisz? Mogłybyśmy ustawić swoje stoisko, np. ze świątecznymi wypiekami?

Naturalnie. Chętnie ci pomogę. I wiesz co? Wpadł mi do głowy świetny pomysł.

Tak? A jaki? - zapytała zainteresowana Brenda.

Nie wiem czy to akurat zaskoczy, ale może Greta pomogłaby nam w sprzedaży? Bo te pieniądze zwykle zbierane były na zacny cel?

Tak, masz rację. W tym roku wspieramy bezdomne zwierzęta. Jeśli chodzi o Gretę, to chyba będziesz musiała się nie źle nagimnastykować zanim nakłonisz ją, aby została wolontariuszką.

Elizabeth westchnęła głośno.

Chyba masz rację. Greta może ku temu pomysłowi stawiać opory. No... jakby to powiedzieć. Dam z siebie wszystko, by ja do tego namówić. Matki zwykle mają większe prawo głosu i decyzji więc jest szansa, że to uda się.

Naturalnie. Elizabeth nurtuje mnie jedno. Rozmawiałaś z córką o wczorajszym popołudniu?

Elizabeth dosiadła się do stołu naprzeciw przyjaciółki. Zupełnie zapomniałam o tym. Tak, rozmawiałam z Greta. I mam przypuszczenie, że nabiera ona mocy.

Co dokładniej masz na myśli?

A mianowicie to, że zanim zemdlała na polanie rozbolała ją głowa. Mówiła, że w głowie przedstawiały się jej obrazy. Brenda ona miała wizje przeszłości. Jej ojciec takie miał. Gdzieś z zaświatów przyszła magia, która spowodowała u niej tę reakcję. Sądzę, że pierwszą mocą będzie jasnowidztwo, czyli będzie w stanie ujrzeć przeszłość jak i przyszłość. Co ty o tym sądzisz?

Masz śmiałe przypuszczenia, które w zasadzie mogły by w niedalekiej przyszłości stać się faktem. Szesnaście lat tamu miałam wizję przyszłości. Brendo ja wiedziałam, że mój ukochany Jahred zginie. Tylko nie wiedziałam jak. Po pewnym czasie, gdy już wyjechałam z Boroty doszły mnie słuchy, że Jahred zginął na polanie. Poprzez wizję Grety dowiedziałam się, że wykonano egzekucję. Brenda, moja córka widziała zabójców oczami swego ojca.

Spekulacje przyjaciółki zrobiły na Brendzie upiorne wrażenie.

Elizabeth, to co mówisz ma sens. Faktycznie Greta mogła w wizjach zobaczyć to wydarzenie. W zasadzie mogło być gorzej. Mam na myśli to, że ona nie wie kim w tamtej wizji była.

Chyba będę musiała zgłosić to dla tej pielęgniarki szkolnej. Może podeśle ją do psychologa lub sama z nią porozmawia. Przygotuję do przemiany.

Dobry pomysł. Zrealizuj to.

Idę po telefon.