Tekst 8 z 12 ze zbioru: Obca komnata
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2020-01-19 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1065 |
W salonie mgieł
anielskie harfy
grają.
Zupełnie przypadkowo
znalazł się tu jegomość,
który kilka minut temu
miał wypadek.
Krzyknął:
- Chcę wrócić do domu!
Przecież jestem tu
przez przypadek.
W salonie mgieł
na anielskich skrzydłach,
niczym na ekranie,
wyświetla się
kalejdoskop zdarzeń.
Jegomość widzi siebie,
gdy był jeszcze
małym chłopcem.
Kiedy podbiega do staruszki
i ją przewraca.
Czemu to zrobiłeś?
- głos zapytał.
Bo skarżyła na mnie
mojej mamie.
Przecież nic jej się
nie stało. Przeżyła.
W salonie mgieł
pulsujące światło.
Głos przemówił:
Gdzie nie ma skruchy,
tam nie ma powrotu.
I światło zgasło.
oceny: bezbłędne / znakomite