Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | proza |
Data dodania | 2020-08-31 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1138 |
Na tle malutkiej wioski cała ta nasza dzieciarnia - a w tym naszym osobnym na uboczu domu nad jeziorem mieszkała ich razem dobra setka - była naprawdę sporą społecznością, i w miejscowej szkole podstawowej stanowiła przytłaczającą większość. To decydowało o specyfice tego wychowawczego środowiska, dla którego - niestety, niestety - sieroty były ciałem... wyraźnie obcym. Co zdumiewało, ich wsiowi rówieśnicy nigdy nie bywali u nas w sierocińcu! Oni nie odwiedzali się w ogóle, chociaż częstokroć siedzieli w jednej ławce przez ładne 8 lat! Jak te relacje wzajemne dom dziecka - wieś się układały, obrazuje wiele mówiący fakt, że na naszym terenie nigdy swojej nogi nie postawili ni sołtys, ni wójt, ni koło gspodyń, ni ktokolwiek z zewnątrz. To było bardzo hermetyczne, ostygmatyzowane, *przeklęte* miejsce.
Jak nazwać ten stosunek *oni - my*, gdzie przez dziesięciolecia 24 h/ dobę jesteś składową jakiegoś krajobrazu społecznego, ale jedynie jako uciążliwy mentalnie abstrakt??
...........................................................................................................................................................................
To, co musiało nieźle wkurzać miejscowych, to m.in. także i to, że te *nasze* dzieciaki były wyraźnie już na oko lepiej ubrane, czyściejsze - i nie przynosiły wszy do szkoły.
oceny: bezbłędne / znakomite
Jaki jest wśród prostytutek odsetek dziewcząt z sierocińców? Myślę, że ogromny. Kobiety z potężnym deficytem miłości chcą być kochane. Nawet na siłę.
Szacuje się, że DZISIAJ usługi seksualne w Polsce świadczy ponad 15 000 agencji
/nie osób, a a-gen-cji/
Co się dzieje w zaciszu naszych 4 ścian domowej alkowy (i jakie są statystyki tzw. mieszkaniówek), nikt tego nawet nie rachuje