Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | proza |
Data dodania | 2020-09-02 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1147 |
Impas, związany z pobudką -
która w mojej grupie przeciągała się w nieskończoność, a ja bez żadnego widocznego rezultatu kursowałam wte i we wte między sypialniami maluchów, starszaków i nastolatków przez kilkadziesiąt nawet minut, ponownie zapalając światła i znowu budząc zbuntowane, dawno obudzone przecież dzieci -
ten cholerny impas trwał dobry tydzień, jeśli nie dłużej. Jedynym moim argumentem była mantra:
- Wstajemy! Pora ubierać się, myć, czesać - i idziemy na śniadanie!
Nie groziłam dyrektorem, nie obiecywałam niczego, nie rozdawałam cukierków. Chodziłam od sali do sali - i wszystkich niezmordowanie *budziłam*.
Pierwsze wstawały najmłodsze dzieciaki, potem spod kołder wyłaziły te starsze, ale nastolatkowie urządzali bojkot dalej w najlepsze.
Któregoś dnia puściły mi w końcu wszystkie nerwy, i użyłam wobec nich armaty:
poszłam na dół do kuchni po wiadro zimnej wody, wróciłam z nią na 2. piętro (gdzie spali najstarsi chłopcy) ... i z rozmachem chlustnęłam nią prosto na tapczan *śpiącego* właśnie głównodowodzącego Henia X. To on był prowodyrem i inicjatorem wszystkich szkolnych wagarów, ucieczek z grupy, bijatyk itd., itp. - i coś z tym wielkim jak byk facetem trzeba było zrobić NATYCHMIAST.
Jakie kurwy poleciały pod moim adresem, jakie chuje, i pojebki - nawet nie pytajcie! Komin się trząsł nawet na naszej plebanii! Ale...
... wszyscy koledzy Henia więksi i mniejsi jak oparzeni powyskakiwali z pościeli jak z procy, migiem się ubrali, umyli, ogolili - i od tego czasu miałam już temat z głowy.
...................................................................................................................................................................
Metody mięśniowe dla większości opornych są JEDYNE, jakie respektują ich głowy.
oceny: bezbłędne / znakomite
Pochodzę z rodziny nauczycieli sam jestem nim z wyksztalcenia i mam wielu znajomych pedagogów .
Mam nawet przyjaciela - wychowawcę który w Wiedniu opiekował się nastolatkami –,,ciemnymi,, uchodźcami.
I co tu mówić - wdawał się w bójki by dominować w ich topornym pełnym hierarchii świecie .
Niestety nie ma innego wyjścia . Takie rozwiązania są niezwykle niesprawiedliwe dla większości ale dla tych dominujących niestety jedyne – siła .
Smutne ale prawdziwe .
Super tekst