Autor | |
Gatunek | historyczne |
Forma | proza |
Data dodania | 2020-10-11 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1070 |
Gestapowcy byli usatysfakcjonowani. Po przeprowadzeniu wizji lokalnej kazali obu przesłuchiwanym spakować rzeczy, po czym wyprowadzono ich na dwór, i odtąd wszelki ślad po Marakasowie i Lieonowie przepadł. Dopiero po wojnie dowiedzieliśmy się, że zostali wywiezieni do obozu śmierci w Dachau *). Trzeba być wyjątkowo mężnym człowiekiem, żeby zrobić to, co zrobili ci dwaj: na jedną kartę postawili swoje życie, dobrowolnie oddając się w ręce oprawców i ratując wielu kolegów przed okrutnymi represjami a być może nawet śmiercią.
Po trzech dniach zniknął także z wulzburskiego karceru podpułkownik Własow. Jego losy zakończyły się tragicznie. Podczas próby wzniecenia powstania w obozie zagłady w Mauthausen-Gusen **), dokąd go przewieziono, został zastrzelony. Sysojewa znaleziono po 6 tygodniach zagłodzonego i strasznie pobitego w jednym z obozów karnych - i przetransportowano z powrotem do naszego karceru na zamku.
Poznaliśmy również tajemnicę pustej kamery przy oficerskim lazarecie. Okazuje się, że w noc ucieczki do naszego obozu przywieziono jakiegoś spóźnionego internowanego z Francji. Żeby nie robić zbędnego szumu, Weifel do rana umieścił go właśnie tam. Francuz miał ze sobą spory węzełek z zapasami jedzenia; bojąc się, że go ktoś obrabuje, zamknął się na klucz. Kiedy usłyszał straszny rumor i w ciemnościach ujrzał jakichś trzech ludzi, tak strasznie się przeląkł, że zaczął krzyczeć.
W pakieciku Własowa była jego Złota Gwiazda Bohatera Związku Radzieckiego. Przechował ją nasz mechanik Fisak. Kiedy w obozie wszystko po tygodniu ucichło, przekazał to Swirinowi, a ten z kolei - sekretnie przesłał dalej na stronę jeńców wojennych na ręce gen. Łukina. Generał przeżył wojnę i przywiózł ze sobą tę szczególną pamiątkę do Moskwy, gdzie stała się jednym z eksponatów muzeum.
Poznaliśmy też los zdrajcy, tego lekarza wojskowego o nazwisku Dubrowski. Po wyzwoleniu próbował odłączyć się od swoich, ale w jednym z obozów filtracyjnych rozpoznał go Żora Lieonow, który w tym samym czasie z Dachau przez spalone Niemcy przedzierał się do domu. Przyciśnięty do ściany Dubrowski przyznał, że Mannerheim kazał mu w lazarecie śledzić każdy podejrzany krok Własowa i natychmiast mu o tym meldować.
Ucieczka z obozu Wulzburg rzeczywiście mogła się udać i w ten sposób zapisać się złotymi zgłoskami na liście słynnych ucieczek czasu wojny. Nie jest winą naszych marynarzy, że tak się nie stało.
...................................................................
*) Dachau - hitlerowski obóz zagłady, założony w 1933 r. w mieście /o tej samej nazwie/ na północ od Monachium. Przetrwał do kwietnia 1945 r. Liczba ofiar ponad 40 tysięcy.
**) Mauthausen-Gusen - zespół niemieckich obozów śmierci na terenie okupowanej Austrii; liczba ofiar około 120 tysięcy. Oba obozy wyzwalali wiosną 1945 r. Amerykanie.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Byłam w Dachau 3 dni, kiedy Jaruzelski ogłosił stan wojenny. Nie zdążyłam zwiedzić Obozu. Przy pierwszej okazji, kiedy tylko otworzono granicę natychmiast wróciłam do Polski.
W Stutthofie był więźniem jego Dziadek, Wacław Pieńkowski. Jego wspomnienia obozowe są zamieszczone /w dziale proza/ na www.latarnia-morska.eu
PS. Formalnie w Dachau był obóz koncentracyjny (KZ), a nie obóz zagłady (w obozach zagłady od razu gazowano przywiezionych ludzi, zwłaszcza Żydów, i palono w krematoriach). W KZ wpierw wykorzystywano więźniów do niewolniczej, katorżniczej pracy na rzecz "zwycięstwa 1000-letniej Rzeszy". Bardzo wielu umierała po kilku miesiącach z głodu, wyczerpującej pracy lub powieszonych za "przewinienia. Na ich miejsce przywożono nowych więźniów.
Dla przykładu: Auschwitz był obozem koncentracyjnym (największym ze wszystkich), Auschwitz-Birkenau (podobóz, kilka kilometrów obok) był obozem zagłady.
Kiedy Syn wrócił z ostatniego kontraktu, natychmiast rozwiązał ten problem - no, i ruszyliśmy z całym tym wulzburskim statkiem dalej.
Jeszcze raz przepraszam :(