Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-02-23 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 940 |
Coś wam powiem, moi mili
Nie wytrzymam ani chwili
Dłużej, może kogoś znurzę
Bo kłopotów mam od liku
Ty ich nie masz - czytelniku
Kiedy kładę w kiepskim tekście
O prabogu, w tym kontekście
Żeby mili, czymś was zająć
Żadnej wiedzy nie imając
Bo się wiedza wyda właśnie
Może grom Zeusa trzaśnie
Chociaż tego nie uważam
Innym chłamem was zarażam
Bo po pierwsze, brak kultury
Stąd wychodzi człek ponury
Ile razy się spowiada
A tych ludzi jest gromada
Nie wie, że waliłem konia
Co tam konia- powiem, słonia
I tą ręką teraz właśnie
Was spowiadam, jeszcze jaśniej?
Starczy, że od bolszewików
Was wyzwałem, takich tricków
Nas uczono w seminarium
Że to bydło jest akwarium
I te ryby trzeba łowić
A jak nie, to można dobić
Kantem Biblii, krzyżem - krojcem
Bo ja jestem waszym ojcem
I co powiem, to należy
Się przeżegnać, kto nie wierzy
Niech tu przyśle swoje dziatki
Lubię ściągać dziatkom gatki
A murarze - pedofile
Niech nie myślą ani chwilę
Że mam dla nich zmarchwychwstanie
Sorry, w portkach coś mi staje
Chyba muszę do Janusza
Co mi daje i się wzrusza
oceny: bezbłędne / znakomite
Dlatego pozostaną one /wyznania/ na zawsze jedynie poezją, czyli rojeniami Poety
Albo nawet wzburzę,
Jednak dobrze wróżę:
Sensu mych wynurzeń
Nie dostrzegą "w górze"!