Przejdź do komentarzywłóczęga
Tekst 114 z 139 ze zbioru: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2023-08-24
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń364

nie muszę gęsto się tłumaczyć

z zebranych podczas mej włóczęgi

paciorków z pereł różnej miary

- świadków rozklejeń, łez udręki.


bez trudu zamknę szepty w muszlę.

zatopię truchła dawnych zdarzeń

w bursztynu przeźroczysty owal

i go nikomu nie pokażę.


szkatułę zamknę, klucz w pół złamię.

bez ceregieli do pawlacza

cisnę to nic nie warte cacko

i znów przemienię się w tułacza.


znowu przed siebie pójdę rankiem

odkrywać -ente cuda świata.

pozbieram całe kiście świtów,

bukiety z mgieł babiego lata.


z zimowych wichrów utkam ażur,

wplotę śnieżynki jak cyrkonie.

z wiosennej burzy schwycę światło

i nawet noce w nim utopię.


jesienna słota będzie grała

melancholijne dyskografie.

w dzwonne klimaty wniknę cała,

zaśpiewam.., chociaż nie potrafię.


i wiem, że ścieżka poprowadzi,

chociaż zabłądzę nie raz pewnie,

chociaż przeklinać będę czasem

w zwyczajnie ludzkim szewskim gniewie.


aż wreszcie dojdę do rozumu

i się odkrywczo puknę w czoło,

że tak naprawdę marsz jest ważny,

chociażby się kręciło w koło.


choćby zwodziło na manowce,

choćby wracało w punkt wyjściowy.

bo każdy etap tej włóczęgi

jest niczym taras widokowy,


z którego starczy spojrzeć dalej

lub nieco wyżej wzrok skierować,

głęboki oddech wciągnąć w płuca,

dać się przestrzeni oczarować.


chcieć widzieć szerzej niż horyzont

łagodną linią kreśli kraniec...

a nowe perły porozrzucać,

zamienić w chwile zapomniane.


dodam, że głupio może sądzę

że taka wiara iść pomoże.

do absolutu jednak wołam:

chciej mnie pilnować w drodze, Boże.


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Z rozmarzeniem... :)
avatar
Miło mi, Befano:)
© 2010-2016 by Creative Media
×