Tekst 41 z 46 ze zbioru: różne
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2024-10-14 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 242 |

Kto w szkole uczy – cierpliwość ćwiczy.
Nerwy na wodzy – minuty liczy.
– Odpocznę w domu – Tak sobie marzą.
Chyba że własne dzieci nie dadzą.
Kto się w niej uczy – wiadomo, musi.
– Ile do dzwonka? – Myśl w sobie dusi.
– Kiedy dorosnę, nie wytkną błędów!
Nie przewiduje, że inne będą.
oceny: bezbłędne / znakomite
/Panów w szkole mało/.
Chłopcy na jej lekcjach
W głowie mają chaos;
Nie są dziewczynkami...
Lecz ich uczy pani.
Na szczęście - jako gatunek nie tracimy nauki pokoleń. Oczywiście piszę o tych ważnych naukach.
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
No i umiejętności myślenia.
jako naród
mogli przetrwać
w zdestabilizowanym
/od tysiącleci/
świecie
odwiecznych łupieżczo-grabieżczych wędrownych hord,
trzeba od 1. klasy elementarnej
chłopców uczyć nie tyle dbałości o paznokcie, pielęgnację rzęs i kolejne tatuaże,
co
ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SAMEGO SIEBIE,
a to kolosalna różnica.
Niestety, nikt tego w powojennej Polsce /czyli od 80 lat!/ nie uczy; mężczyzn wychowują matki i nauczycielki,
które NIE SĄ /bo być nie mogą/ wzorcem ni męskich postaw, ni męskich zachowań
to dokąd mężczyzn zaprowadziła "Biblia"?