Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2012-09-02 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3356 |
TUBYLEC
uwielbiam wrześniowe kąpiele
podziwiać samotnie o świcie
gdy niebo jak tusz granatowe
rozmywa się w lśniącym granicie
pęcznieją alpejskie obłoki
pachnące igliwiem opary
świeżością oddycha zielona
czupryna pęknięcia i szpary
znów wolne od letniego pyłu
co mknie do strumieni po stokach
koktajlem z butwiny i iłu
pokarmem w przejrzystych potokach
ktoś syknie fuj farby paskudne
turysta się skrzywi z niesmakiem
więc bąknę że przecież nie nudne
TUBYLEC choć z polskim plecakiem
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite