Przejdź do komentarzySpacer
Tekst 4 z 8 ze zbioru: Moje wiersze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2011-07-09
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2496

Idziemy plażą,

milczymy

ja i Ty.

Rozbiegane oczy z zachwytem patrzą

w granatowe morze,

przyjazne dzisiaj,

niewzburzone.

Fale wcale nie szaleją,

wyrzucają na brzeg kamienie,

które mienią się i śmieją.

Zbierasz muszle

i szukasz bursztynu.

Wszystkie niby takie same,

a diametralnie odmienne,

różne,

większe,mniejsze,błyszczące,

okrągłe i podłużne.

W słońcu powierzchnia morza

niczym tafla lodu

odbija diamentowe guziczki,

posrebrzane iskierki-

takie morza to ze słońcem

zabawne gierki.

A sfalowane,

zlane z nieboskłonem

lustro wody

potęguje uczucie

ochłody.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×