Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-02-18 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1626 |


THE ROOT
kto się warszawskim pyłem delektował
ujeżdżał cycki tramwajowej floty
wypalał ścieżki do Mirowskiej Hali
za mostem Getta pozdrawiał wykopy
ziemne zalążki betonowych klatek
dla wiejskiej zmiany za `Żelazną Bramą`
kogo woźnica pozdrawiał jak kumpla
ściskając rączkę grabą spracowaną
tego przewrotność podmiejskich orczyków
głuche kłapanie zużytych siekaczy
obchodzi tyle co pryszczata zawiść
bo moich przodków - zrozumcie rodacy!
Bóg przed wiekami skierował w te strony
chronił w podróży nie doświadczał głodem
przycinał pędy uszlachetniał drzewo
jak Chrystus winem galilejską wodę
oceny: bezbłędne / znakomite
Roots Bloody Roots. My roots. Jesus wept.
https://www.youtube.com/watch?v=F_6IjeprfEs
"Modlę się
Byśmy nie musieli się zmieniać
By nasz sposób na życie był bezpieczny
Wszystko czym chcemy być
Popatrz jak nam odwala"