Tekst 37 z 138 ze zbioru: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-06-12 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1707 |
Przy nikim nie palę, więc nie struję dymem
z kartek, które się we mnie spopielają wolno
i spadają jak płatki. Wybielają pola
pamięci trudnopalnej - niechcianej - niczyjej.
Na niwie tej białości stąpam nieostrożnie;
zaciągam się śladami smaków i zapachów -
wnikają w moje płuca jak minione lato,
pełzające po skórze językami ognia.
Bo przecież było słońce, gdzieś musiało płonąć -
ten popiół pod stopami pod uwagę biorąc.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
I tak trzymać! Nowoczesny Europejczyk nie wlecze za sobą żadnego zbędnego bagażu. Żadnego.
Zamienione co prawda w nieżyzne połacie (patrz tytuł), ale - jak na każdym popielisku - jeszcze bujniej na nich znów wyrosną niezapominajki