Tekst 151 z 213 ze zbioru: międzyczas
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-09-01 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1620 |
nazywam się ostatnia noc
tym bardziej że pierwszej nigdy nie będzie
i to jest najważniejsze
dzień wstaje ostatni i noc się nie kończy
albo jej właściwie nie ma
niekoniecznie mam imię
wszystkiego się nie zapamięta
nie przychodzę tu dla siebie
nie czekam na słowa
przyjdą po mnie w tysiącach
milionach
ubrane w małe czapeczki
natrętnych myśli
każde miejsce opowie o mnie
najbardziej które czekają
będą wychodzić z ukrycia
niewyspane i niewydotykane
i wtedy zrozumiesz
dlaczego ostatnia noc
nie pozwoli nigdy o sobie zapomieć
https://youtu.be/jIMKidYql94
Nie wiem też, czy celowy jest rym w pierwszej strofoidzie,bo nie bardzo pasuje.
Inaczej też skonstruowałbym wersyfikacyjnie końcówkę.
A poza tym, to mądry i dobry wiersz.
Wskażesz kierunek, a ich ilość stanie się zrozumiała.
To moje zdanie.
oceny: bezbłędne / znakomite
Jakie to wyznania? Prześledźmy je wers po wersie. Poza już wymienionymi to:
dzień wstaje ostatni i noc się nie kończy;
wszystkiego się nie zapamięta;
nie przychodzę tu dla siebie;
nie czekam na słowa;
przyjdą po mnie w tysiącach
milionach (...) natrętnych myśli;
każde miejsce opowie o mnie;
będą wychodzić (...)
niewyspane i niewydotykane
i wtedy zrozumiesz
dlaczego ostatnia noc
nie pozwoli nigdy o sobie zapomnieć
Język chemii odwiecznych /nieskonsumowanych/ kochanków jest jak beton: zastygł w synapsach na amen, a my to od zawsze na zawsze kupujemy na pniu i łykamy jak głodny pelikan.
Jeśli masz świadomość, że to tylko stylizacja, zabawa starą jak świat konwencją, wszystko ok. Gorzej, kiedy śpisz z otwartymi oczami i włączył ci się syndrom śpiewanej Mieczysława Fogga przedwojennej "tej ostatniej niedzieli" (zwłaszcza kiedy nigdy nie było tej pierwszej).
Całość komentarza - jak zwykle - odnosi się wy-łącz-nie do tekstu wiersza