Tekst 11 z 21 ze zbioru: Nasze kresy
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2020-04-14 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1394 |
co człowiek musi czuć
gdy zapukali do drzwi
skrępowane dłonie
rodzina taborem na wschód
jakże zimne sny przez głowę skute lodem
w Katyniu
poznałeś drogę na drugą stronę
modlitwy kilka słów
strzał w potylicę
nie widzisz nic
zaćmienie w głowie
strumień krwi na rękach
obmyli brudną wodą
ziemia wydarta na grób
jak strona w zeszycie
pochowali jak zwierza
patrzyłeś z góry
na nieśmiertelnik z numerem zapisany
zapukałeś do bożych bram
święci witali okrzykiem
Jeden jest Bóg
jedna miłość
kilku wrogów z kilku stron
wybacz im
ród twój dalej będzie żył
zapalam znicz
płonie ogień w sercach
nigdy więcej wojen
oceny: bezbłędne / znakomite
babciu Marianno,
wujku Eugeniuszu,
cześć i chwała
waszej ofierze bólu i krwi!
Wszystkie nieśmiertelniki,
po mogiłach rozsiane -
w naszych sercach
i pamięci,
póki my żyjemy!