Przejdź do komentarzyPiosenka Księżycowa
Tekst 210 z 255 ze zbioru: Różne teksty
Autor
Gatunekbajka
Formawiersz / poemat
Data dodania2021-10-05
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń934

dzionek już zaszedł nocką na niebie

tarczą srebrzystą gwiazdki osnute

jam pod jaworem myślę wciąż wiele

kiedy przylecisz na swym kogucie


marudzi drzewo sęk tam uwiera

wydłubię nieco jeśli pozwolisz

dam też całusa by nie doskwierał

dzięki ci dziewczę jakoś mniej boli


*

kałuża obok a w niej kratery

odbicie świata skąd chyżo fruniesz

aż szatki nieco mnie się rozpięły

tęsknota tęskni rozsadza skórę


spozieram w kosmos poprzez listowie

i nagle słyszę wierzchowiec pieje

spadniesz z księżyca i kocham powiesz

będzie cudownie z miłością śmielej


wisisz nade mną w poświacie piękny

lecz cóż ty czynisz z tą durną siatką

rzucasz ją na mnie krępujesz wdzięki

a kogut ryczy poszło nam gładko


bez księżycowych serenad pienia

brzmią jeno słowa hucią zrodzone

mą niewolnicą zostałaś teraz

polecisz ze mną na ciemną stronę


tam w głuchej ciszy w śladach armstronga

zrobię co zechce a później znowu

a ty na ziemię będziesz spoglądać

i już nie wrócisz nigdy do domu


kogut w tym czasie wielki jak krowa

oddalił członki od tej przysięgi

poszedł na łączkę faunę szlachtować

jako że psychol do rzezi chętny


wyrwał on słuchy zajączkom małym

dziobem rozszarpał myszki maleńkie

no bo tak przecież fajnie piszczały

dla niego dźwięki takie przepiękne


*

przywalił lumpom jaworu konar

dziewczę nie płoche też nóżką miele

i polecieli kosmicznie obaj

ze strony ciemnej w jasną cholerę

  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nocna piosenka księżycowa (patrz nagłówek) jest współczesną wolną przeróbką legendy i/lub ballady Mickiewicza o pani Twardowskiej oraz o jej małżonku imć Twardowskim, który to wg różnych wersji właśnie na kogucie doleciał na Księżyc i był jego pierwszym ziemskim mieszkańcem. Jako następny na Srebrnym Globie stopy swe postawił dopiero w XX stuleciu amerykański kosmonauta Neil Armstrong (patrz odpowiednie wersy).

Niejasna jest postać lirycznej "jej", którą Poeta teleportuje -wraz z porywaczem i jego niecnym kogutem - tamże. Być może mowa tu o każdej białogłowie, która samotnie po nocnej godzinie błąka się tęskna i blada od sąsiada do sąsiada...
avatar
Piękna własna ścieżka Twórczości
© 2010-2016 by Creative Media
×