Przejdź do komentarzyMOJE SŁOŃCE
Tekst 205 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2012-12-31
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3426

MOJE SŁOŃCE


lubię gdy zerka przez otwarte okno

maluje farbą zdrowia na policzkach

od intensywnej poprzez delikatną

kiedy pędzelki ściska w rękawiczkach


jestem jak płótno stęsknione malarza

który się czasem nudzi moją miną

toteż obraca powolutku ziemię

żeby przypadkiem lata nie ominąć


czekam cierpliwie w umówionym miejscu

przeliczam chmury baranki pierzaste

bywa że zmoknę przemarznę do szpiku

dorosłe dziecię ze znużenia zasnę


lecz słyszę kiedy pobrzękuje złotem

sprawdza czy pora dla niego właściwa

dotyka ciepłem z wolna delikatnie

żeby przypadkiem marzeń nie przerywać


  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nie jest łatwo pisać o czymś, co było już wcześniej tematem tysięcy innych wierszy, ale ten przeczytałem z przyjemnością.Czytając, nieomal się czuje ten słoneczny dotyk jego promieni. Brawo!
avatar
Pięknie, lirycznie i tematycznie.
avatar
Chyba niepotrzebna inwersja w pierwszym wersie drugiej zwrotki :)
© 2010-2016 by Creative Media
×