Autor | |
Gatunek | sensacja / kryminał |
Forma | proza |
Data dodania | 2018-01-22 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1232 |
Na tym zamykały się akta Martina Bock.
Dirk podniósł znad nich oczy i wtem spojrzenie jego spotkało się ze spojrzeniem dwóch czarnych błyszczących paciorków. Na brzegu biurka kucała mała brązowa myszka. W różowych łapkach trzymała spory okruch chleba. Na chwilę przerwała przeżuwanie, lecz uznawszy, że sytuacja nie przedstawia się groźnie, odgryzła spokojnie następny kęs. Przekonanie myszki o łagodności Wielkiego Człowieka za biurkiem było oczywiście wynikiem nieporozumienia. Doświadczenia młodego zwierzątka ograniczały się jedynie do dwóch czy trzech spotkań ze spontanicznie reagującymi paniami w sąsiednim salonie fryzjerskim. Piski, okrzyki i podskoki irytowały pokojowo nastawioną myszkę. Już tydzień temu opuściła niegościnny lokal i przeniosła się do komisariatu. Przyzwyczaiła się wieczorną godziną wdrapywać na wysoki mebel i w towarzystwie Dirka spożywać skromny lecz smaczny posiłek. Wielki Człowiek był dobrym towarzyszem. Siedział zawsze prawie bez ruchu, unikał gwałtownych gestów, milczał.
Dziś po raz pierwszy spojrzeli sobie w oczy...
Ze strony Dirka znajomość ta przedstawiała się inaczej. Nie miał o niej dotychczas pojęcia...
Po upływie kilkunastu sekund, gdy ustąpił paraliż i serce dzielnego policjanta znów zaczęło bić, Dirk podniósł się z krzesła i ostrożnie opuścił miejsce pracy. Postanowił nigdy już tu nie wracać.