Tekst 112 z 213 ze zbioru: międzyczas
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-03-29 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1576 |
w szumie jeziornych oczeretów
mniszek przytulił starca plecy
w sitowiu kaczka mości gniazdo
przy złotym blasku polnych mleczy
błękit zawładnął końcem ziemi
w bezkresnej linii horyzontu
ważka musnęła taflę wody
fala dotknęła wszystkich kątów
liść opadł miękko żaglem w wodę
kołysząc swoim przeznaczeniem
i tylko wisi łza na wierzbie
jakby płakała nad swym zgonem
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
Z resztą, możliwe że taki był zamysł autora
oceny: bezbłędne / znakomite
"mniszek przytulił starca plecy",
"jakby płakała nad swym zgonem"
Dziękuję za utwór. Bożych Świąt, Wielkiej Nocy!
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: dobre / bardzo dobre
w którym NIE MA najmniejszego nawet śladu człowieka, a jest TYLKO świat /dzikiej na bezludziu/ przyrody,
(vide tekst i nagłówek)
to przestrzeń święta, dostępna orłom
i Pegazowi
Starzec
(vide 1. wersy)
tutaj NIE JEST człowiekiem - to roślina z rodziny astrowatych
jak wierzba, mniszek, ważka czy starzec
ciała
??
Wiersz już w kanonie lektur obowiązkowych