Przejdź do komentarzyM. J. Lermontow - Tambowska heroini /XXXVIII
Tekst 71 z 252 ze zbioru: Tłumaczenia na nasze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-04-30
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1866

XXXVIII


I widzi Garin, że to nie na żarty;

Nie żadne są to sztuczki lalki,

A cały charakterek Duni tak uparty,

Jej godność, jej duch walki,

Więc - cóż za poniżenie dla ułana! -

Sztab-rotmistrz klęknął na kolana

I błaga dziewczę jak w modlitwie...

Raptem trzasnęły drzwi na oścież -

W nich sam nasz pan Bobkowski;

Krasotka: *Wielki Boże!*. W tej bitwie

Panowie wzrokiem są na noże,

Lecz burza bez piorunów przeszła bokiem,

I rotmistrz wyszedł. U siebie pistolety

Sprawdził, przywdział tiubietajkę,

Zasiadł w oknie - i zakurzył fajkę.


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
W tym odwiecznym schemacie-trójkącie ktoś popełni fatalny w skutkach błąd. Kto? Dumna Awdotia Nikoławna? Stary szczwany lis Bobkowski? Garin - wariat?

Ps. A zakończenie - istny szok - może przykuje chętnych wzrok :)
avatar
Świetna charakterystyka poszczególnych postaci w utworach. Ciekawam rozwoju wypadków.
© 2010-2016 by Creative Media
×