Przejdź do komentarzyM. J. Lermontow - Tambowska heroini /XLVIII
Tekst 81 z 252 ze zbioru: Tłumaczenia na nasze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-05-06
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1867

XLVIII


Przed nimi pada na goleniach

I żebrze łaski pozwolenia

Jeszcze tę jedną partię zagrać

Z tym, by odzyskać wszystko

Lub *przegrać też i żonę*.

Wstyd! hańba! co za zgroza!

Tłumu istne zbiegowisko!

Skrywane starca matactw ciało

Nareszcie jak oliwa ta wypływa -

Dziewiczo czyste, nieskażone!

Jakby warem bal oblało!

Jeden Garin chłodnym gestem

Ciszę mąci. *Oto jestem, -

Mówi basem. -  Niech lud wrzeszcze;

Skończmy cyrk po dżentelmeńsku!*


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Żona w puli... - a sumienie? Znieczulił?
avatar
Żona taka/siaka/owaka od zawsze była/jest/oraz będzie dla swego męża-węża przygrywką do przykrywki.

Dlatego... trzeba zburzyć Kartaginę!
© 2010-2016 by Creative Media
×