Przejdź do komentarzyZemsta Zajączka Wielkanocnego
Tekst 174 z 255 ze zbioru: Różne teksty
Autor
Gatunekproza poetycka
Formaproza
Data dodania2021-04-03
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń963

W krainie zajączków wielkanocnych zamieszanie wielkie.

Mają smakołyki dostarczyć dzieciom chętnie.

Stary zając logistyczny, tłumaczy tak:


–– Słuchajcie. Na mój znak, wyruszacie w świat,

by dzieciom prezenty w koszyczkach dać.

Jak wejdziecie gdzie trzeba, to wasza rzecz.

Utykajcie po kątach,

gdyż radość z szukania, pociechy mają mieć.

Nie musicie się trudzić dźwiganiem,

bo na wózkach pojadą, przez was pchane.

Tylko pamiętajcie o sprawie jednej.

Nie wyjadać po drodze,

bo jakieś dziecko nie dostanie, biedne.


Po tej odprawie, o dziwo nie marudziły wcale.

Tylko nowicjusz chudy, myśleniem się trudził.

Był cienki najbardziej, a to nie było fajnie.

Reszta zajęcy miała mięśnie tęższe,

a jego wyśmiewano, słuchami bijąc chętnie.


Obmyślił więc plan, by zmężnieć i wdrożyć zemstę.

Nie odstawać od reszty,

jeno uszami, też im przypieprzyć.

Co pomyślał chudzielec cwany?

Wiadomo, lecz napiszę dla zasady.


Pchał do celu wózek, jak stary zając nakazał,

lecz wciąż łakocie z wnętrza wyjadał.

Jeszcze nawet w ogródku przed domem,

wyżarł ostatki, łakomiec.


Po chwili jakby nigdy nic,

zaczął puste koszyczki, pod krzaczkami kryć.

Lecz niestety, był jeszcze grubszy

i nagle zrobiło mu się smutno,

gdyż w dziurze w płocie utknął.


Gdy o świtaniu do ogrodu wbiegły dzieci,

zawołały wesoło rodziców,

że w sztachetach zaklinował się kicuś.

To nie żaden kicuś, wrzasnęła matka,

to wstrętny zając chytrus, co wyjadł wam z koszyczków.


Tak, tak, rzekła sąsiadka.

Widziałam jak kradł ten szary padalec.

Chociaż mnie rzecz jasna, nie interesuje to wcale.


Skoro ukradło jedzenie zajączysko świrnięte,

sam zostanie prezentem – dodał ojciec chętnie.


Wyciągnięto go z dziury wnet i trzaśnięto w łeb,

by ogłuszyć i więcej bólem nie dokuczyć.


Następnie obdarto ze skóry tłuściocha,

a każdy z apetytu językiem cmokał.

Zaś poczyniono gorące starania,

by na obiad się nadawał.

----------------------------


*Morał bajki*


Osiągnął co chciał.

Przestano się z niego śmiać.



  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Wiadomo. Kiedy ludzie przestają się śmiać, żarty się skończyły!

...............................

Ps. Swoją drogą, jak to jest, że nawet zające wielkanocne mają u nas wiele za uszami??
avatar
/Zając??/ kradł, kradł, kradł,
Aż sam w wnyki wpadł!

"7. Nie kradnij!" ma u nas, w tym katolickim k/Raju oddanych wyrobników nawet na świeczniku,

i jak to jest, że taka ŁAJZA ma czelność pchać się na polskie wielkie salony i kuluary, choć jest tylko zwykłym złodziejem-szarakiem
avatar
Osiągnął, co chciał: przestano się z niego śmiać, a zaczęto - oklaskiwać.

(patrz morał wielkanocnej tej bajeczki)

BRAWO, MY!
avatar
Emiliapienkowska↔Dzięki za jak zawsze ciekawy komentarz:)
Pozdrawiam:)
© 2010-2016 by Creative Media
×