Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2022-05-28 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 509 |
miotła w udścisku zachwyca
na sabat
nadlatuje czarownica
wśród splotów rozwarstwiony blask
czerwcowych warkoczy
nadchodzi pikuje zagarnia na oklep
naga w świetlistej powodzi
smużenie rysowanego nieba
piętami
zahacza o kwiaty paproci
omroczy
wymiata
kosmiczne magiczne tchnienia
wybudza ze snu najkrótszej nocy
u stóp
jezioro staw odbicie nieba
i ten szczególny blask rozwianych włosów nibygwiazdy
nie zmieniaj trasy nie zmieniaj
kometo
raz na jakiś czas
pędź przez orbitę Ziemi
czarownico z obłoku Oorta
zmrożona pozostałości po formowaniu się
Naszego Układu
keplerowskiego związku dwóch dusz
i niebieskich ciał kiedy ukrywam
twoje sutki w dłoniach
ogrzeję
słońcem użyczającym ognia
by stopić śnieg znowu spleść warkocze
łaskoczesz łaskoczesz piersiami galaktyki
zjawiskiem na nocnym niebie
tchniesz magią Kupało
czy i ja mogę dosiąść?
posmakować wianka
ach nie odchodź po wydłużonej paraboli
tak boli
odchodzenie
powinnaś skrócić tę krzywą
weź przykład z Wenus witającej poranki
każdego następnego
tuż nad horyzontem
wiem że nie możesz Kupało
musisz zapadać w chłodne obszary
bryłką lodu
raz na jakiś czas
musisz
ale wrócisz wiedźmo kolejnego czerwca
kiedy znów nocy zbraknie dla dnia
prawda?
przyrzeknij że wrócisz!
oceny: bezbłędne / znakomite
kiedy to każdy dziewiczy warkocz z wiankiem w zasięgu twoich starań,
i z planetą /"gwiazdą"/ Wenus,
w kulturze zachodniej utożsamianej z patronką /spontanicznej, żywiołowej, kosmicznej/ miłości.
Wierzchowiec czarownicy
(patrz tytuł)
- jak ten w gwiazdozbiorze Centaura czy Pegaza -
jest tym dzikim, nieujarzmionym,
w o l n y m
uskrzydlonym koniem, który - jak w "Jeźdźcach burzy" The Doors - przemierza Wszechświat od zawsze na zawsze.
W tym sensie także ta nasza ludzka wolność /od społecznych zakazów czy nakazów/
przynajmniej RAZ W ROKU
naprawdę istnieje bez względu na wszelkie ziemskie jej ograniczenia